Tegoroczne święta będą najdroższe od lat, dlatego Lewica postanowiła pomóc i podarować potrzebującym choinki. - Nie zwalczymy inflacji, nie obniżymy cen karpia, ale możemy dać polskim rodzinom choinki i w ten sposób odciążyć domowe budżety – opowiada Marcin Kulasek, który rozdawał świąteczne drzewka w Olsztynie. W minioną sobotę podobną akcję zorganizowała łódzka Lewica.
- Rozdaliśmy 200 drzewek. Przy tej cholernej drożyźnie każda pomoc jest bardzo ważna – podkreśla łódzki poseł Tomasz Trela.
- PiS zajmuje się samych sobą i dbaniem o swoich doprowadził do ogromnej drożyzny. Wolał skupiać się bronieniu prezesa NBP niż na walce z inflacją – podkreśla Kulasek.
Co można było zrobić, aby ceny świątecznych produktów, aż tak bardzo nie zdrożały w przeciągu 12 miesięcy? Lewica mówi jasno: trzeba było zrobić wszystko, aby pozyskać środki z KPO – 35 mld euro dla Polski. - Polacy czekają na pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy już 20 miesięcy. Każdy dzień oczekiwanie to w stu procentach wina tego rządu. To na PiS-ie spoczywa odpowiedzialność, aby to oczekiwanie zakończyć. Jesteśmy otwarcie na pracę nad tą ustawą. Ale tylko od PiS-u zależy, jak długo Polacy będą czekać na należne im pieniądze – ocenia.
Lewica apeluje o pracę Sejmu między świętami na nowym rokiem
Lewica apeluje o przyspieszenie prac legislacyjnych, które pozwolą pozyskać pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. - Bez leniuchowania wróćmy do pracy między świętami, przyjmijmy ustawę o zmianach w SN i załatwmy pieniądze z KPO – oświadczył podczas konferencji prasowej w Warszawie szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.