Kilkanaście dni temu usłyszeliśmy deklarację prezesa Jarosława Kaczyńskiego, dlaczego w Polsce rodzi się mniej dzieci. Dziś stojąc pod marketem Kaufland doskonale znamy odpowiedź, dlaczego Polki nie chcą w naszym kraju rodzić dzieci, np. dlatego, że boją się o swoją przyszłość na rynku pracy. Takie firmy jak Kaufland mają przyzwolenie na dyskryminowanie kobiet, ale przede wszystkim matek tylko za to, że zdecydowały się urodzić dziecko i skorzystać z urlopu macierzyńskiego, a gdy z niego wracają ich wynagrodzenia są o kilkaset złotych niższe od koleżanek, które dzieci nie urodziły. To jest jawna dyskryminacja i niesprawiedliwość.
Kaufland dyskryminuje matki
Kaufland dyskryminuje kobiety. Kaufland dyskryminuje matki, nie ma co owijać w bawełnę. Stwierdziła to Państwowa Inspekcja Pracy. Co na to firma? Zamiast natychmiast zrezygnować z dyskryminujących praktyk i wyrównać wynagrodzenia dla blisko 300 pracownic, które się takiego wyrównania domagają, Kaufland zdecydował się na dyscyplinarne zwolnienie kobiety, która miała w sobie odwagę tę dyskryminację ujawnić.
To nie tylko z powodu takich firm jak Kaufland Polki nie decydują się rodzić dzieci, to również przez brak odpowiedniego prawa, które pozwalałoby pracownicom się bronić. PIP stwierdziła, iż w Kauflandzie dochodzi do dyskryminacji matek. I co z tego, skoro nakaz po tej kontroli nie jest przez firmę realizowany i nie ma siły, aby to wyrównanie wyegzekwować.
Pracownica związkowa jest zwalniana w trybie dyscyplinarnym, który jest zarezerwowany dla najcięższych występków pracowniczych, za to, że prowadziła związkową działalność. I co? I nic! Jest bezkarnie zwalniana.
Prawo pracy
A mogłoby być inaczej. Państwowa Inspekcja Pracy mogłaby mieć poważniejsze uprawnienia i przestać być instytucją bezzębną. W Sejmie czeka ustawa przyznająca PIP większe uprawnienia. W parlamencie czeka również ustawa zwiększająca również ochronę pracowników związkowych, która uniemożliwia zwolnienie związkowca bez zgody sądu. Projekt czeka w zamrażarce, ponieważ PiS nie chce jej z stamtąd wyjąć. To wszystko są rozwiązania systemowe, na wyciągnięcie ręki, które jak najszybciej powinny znaleźć odzwierciedlenie w polskim prawie.
Ale już teraz musimy solidarnie stanąć obok Jolanty Żołnierczyk i domagać się jej pilnego przywrócenia do pracy. Dlatego też jako wszystkie posłanki Lewicy wysyłamy pilny list do zarządu spółki Kaufland z żądaniem o niezwłoczne przywrócenie Jolanty Żołnierczyk do pracy oraz zaniechania dalszej dyskryminacji kobiet oraz o wyrównanie kobietom, które uległy dyskryminacji płacowej, ich wynagrodzeń oraz respektowania prawa i zasad ludzkiej przyzwoitości.
Zakaz zwalniania związkowców do czasu ogłoszenia wyroku sądu
W państwie, w którym rodzi się tak mało dzieci dyskryminacja matek i szykanowanie związkowczyń za ujawnienie dyskryminacji, to nie jest żadna prywatna sprawa firmy. W takim państwie to jest działanie, które jest szkodliwe społecznie i my jako posłanki Lewicy nie możemy stać bezczynnie i cicho siedzieć nie będziemy.
Wiele razy na protestach w sprawie praw kobiet padało takie zdanie: nigdy nie będziesz szła sama. To zdanie kierujemy dziś do Jolanty Żołnierczyk oraz do wszystkich kobiet i matek z Kauflandu, które są dyskryminowane - nie jesteście same i nigdy same nie będziecie.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, posłanka
Wrocław, 21 listopada 2022 r.